- A ja codziennie rano maluje paznokcie. - zaśmiałam się. Zapadła cisza.
- Chyba musimy iść na ćwiczenia... - zaczął.
- No tak, zupełnie zapomniałam. - i poderwałam się z ławki. Popędziliśmy razem na stary poligon, gdzie już zaczęto ćwiczyć.
Ja pierwsza przeszłam tor, poszło mi całkiem nieźle. Potem był Alen, jemu też poszło dobrze. Kiedy skończył, podszedł do mnie i rzekł:
Alen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz