- Wcale cię nie śledziłam. - powiedziałam chłopakowi, gdy zrównałam z nim krok. - Po prostu cię szukałam, żeby powiedzieć, że masz pójść do dyrekcji.
- Powiedziała ci to? - zapytał ponuro.
- Jestem przewodniczącą, więc się nie dziw. - rzekłam, a chłopak spojrzał na mnie dziwnie.
- Pokazać ci gdzie jest gabinet?
Alen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz