- Życzę ci żebyś wrócił żywy. - powiedziałam ze śmiechem i wepchnęłam Alen'a do gabinetu.
Chłopak po 10 min. wyszedł.
- I czego chciała? - zapytałam.
- Eeee, spytała się czy naprawdę nie znam swojej daty urodzin...
- A nie znasz? - spytałam zdziwiona.
- No... nie.
- Aha.
<Alen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz