- Co ci się stało? - zapytałam przerażona chłopaka, gdy wrócił z łazienki. Opowiedział mi co się wydarzyło.
- Wracajmy. - zadecydowałam, a on nie protestował. Kiedy byliśmy już w akademii, chciałam natychmiast pójść do dyrektorki i jej to powiedzieć, ale Alen powstrzymał mnie.
- Powinniśmy powiedzieć...
- Ale wtedy będziemy mieć przypał, że opuściliśmy akademię. - przerwał mi.
- Dobra, ale chociaż zmyj te krew z koszulki, co? - powiedziałam chłopakowi.
<Alen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz